Mieszanka firmowa

Wspomnienia z "Letniej sceny"...

Muzyczne orzeźwienie
(sierpień, 2010)

Muszę przyznać, że 42 stopnie Celsjusza to lekka przesada jak na naszą szerokość geograficzną. Dziwne, że nie zmieniła nam się do tej pory szata roślinna na bardziej tropikalną. Zobaczymy jeszcze, jakie anomalie przyniesie nam nasza słodko-gorzka słowiańska przekorna rzeczywistość.

(...) Kilka futomaków później rozpoczął się koncert na „Letniej Scenie” Złotych Tarasów.

Przed moimi oczami ukazała się pysznie kolorowa postać. Dostrzegłam w jej stroju wpływy indiańskie, odrobinę afrykańskiego folkloru, ale przede wszystkim ujrzałam znajome ujmujące oblicze zawsze uśmiechniętej Agnieszki Kowalskiej.

Za sprawą wyczynów wokalnych tej Pani, miałam okazję obcować m.in. z Bobby'm McFerrinem, Arethą Franklin, Whitney Houston oraz perełkami muzycznymi ze stajni Quincego Jonesa - było cudownie czarno.
Tego wieczoru konsumowałam muzyczny koktajl wypełniony mieszanką kultur, płci i osobowości.
Bogata paleta barwnych, soczystych emocji, wyrażanych szczególnie w autorskich kompozycjach artystki dostarczała orzeźwienia wszystkim poruszonym słuchaczom.

( aut. Monika Godlewska, Blog "Walizka myśli" )